Rudi Pawelka (właśc. Rudolf Pawelka) (ur. 24 marca 1940 we Wrocławiu) – nacjonalista niemiecki pochodzący ze Śląska; przewodniczący Ziomkostwa Śląskiego.
Pracował jako policjant. Od 1971 działał w CDU, w której był w latach 1975–1990 przewodniczącym okręgu Rheindorf. W latach 1990–1994 i w 2004 był radnym miejskim w Leverkusen, gdzie mieszka od roku 1961. Do 2005 pełnił obowiązki prezesa rady nadzorczej Powiernictwa Pruskiego.
Za jedną z przyczyn wybuchu II wojny światowej Pawelka uznaje traktat wersalski oraz agresję Polski wobec sąsiadów po 1918, jak również rzekome okrucieństwa przeciw Niemcom i prześladowanie mniejszości niemieckiej w Polsce przed rokiem 1939 Jednocześnie pochwala Armię Czerwoną za obronę przed polskimi napastnikami
Jest żonaty, ma syna i dwie córki.
Polska nie jest państwem prawa, ponieważ orzecznictwo polskich sądów w kwestiach majątkowych dyskryminuje niemiecką mniejszość oraz niemieckich przesiedleńców - powiedział w Norymberdze przewodniczący Ziomkostwa Ślązaków Rudi Pawelka. Dodał, że po II wojnie światowej wiele niemieckich kobiet i dzieci "było deportowanych do polskich obozów koncentracyjnych".
W przemówieniu wygłoszonym na zjeździe swego ziomkostwa Pawelka zaapelował do opinii publicznej w Europie, by patrzyła na ręce tym epigonom komunistycznego państwa bezprawia.
Niemiecki działacz kieruje spółką "Pruskie Powiernictwo", które zabiega o uzyskanie odszkodowania lub odzyskanie mienia utraconego przez Niemców wysiedlonych po 1945 r. z Polski i Czech. Jego ziomkostwo reprezentuje dawnych mieszkańców Dolnego i Górnego Śląska.
Jeżeli wiele tysięcy obywateli polskich pochodzenia niemieckiego tylko dlatego nie otrzymało z powrotem swej własności, ponieważ ma niewłaściwe pochodzenie, to takiej sytuacji nie można tuszować, lecz zmusza ona do protestu i działania - powiedział Pawelka.
Jego zdaniem, dyskryminacja dotyczy także niemieckich przesiedleńców (osoby, które wyjechały z Polski w latach 70. i 80. deklarując niemieckie pochodzenie), którzy starają się o odzyskanie pozostawionych domów lub działek. Ich wnioski są "regularnie" oddalane - podkreślił Pawelka. Dodał, że sądy uzasadniają wyroki obowiązującymi wówczas przepisami, które przewidywały utratę nieruchomości, jeżeli przesiedleniec oddał polskie obywatelstwo i przyjął obywatelstwo niemieckie.
Szef ziomkostwa wytknął polskim władzom "nacjonalistyczną" postawę. Wyjaśnił, że polska doktryna państwowa zabrania uznania prawa do stron ojczystych, czy też prawa własności wypędzonych nawet w takich przypadkach, gdy oddanie własności byłoby "błogosławieństwem" dla Polski. Jego zdaniem, w Polsce 120 tysięcy nieruchomości leży odłogiem.
Pawelka zarzucił kanclerzowi Gerhardowi Schroederowi, że uznając 1 sierpnia 2004 roku w Warszawie roszczenia wypędzonych za bezpodstawne, naruszył niemiecką konstytucję. Wskazał na opublikowaną w czerwcu ekspertyzę profesora Eckharta Kleina wykonaną na zamówienie jednego z posłów CDU. Autor ekspertyzy uznał stanowisko kanclerza za sprzeczne z prawem międzynarodowym. "Roszczenia wypędzonych są nadal aktualne, ponieważ popełniono na nich zbrodnie przeciwko ludzkości" - zacytował Pawelka fragment ekspertyzy.
Podziękował przy okazji klubowi parlamentarnemu CDU/CSU za wsparcie stanowiska ziomkostw o otwartym charakterze spraw majątkowych.
Pawelka wezwał rząd Niemiec do energiczniejszych działań dla odzyskania niemieckich dóbr kultury "przejętych po wojnie przez Polskę". Wyraził też nadzieję, że w przypadku dojścia do władzy chadecji po jesiennych wyborach parlamentarnych, możliwe będzie przyznanie odszkodowań niemieckim robotnikom przymusowym. Powiedział, że po wojnie do "polskich i czeskich obozów koncentracyjnych" deportowano kobiety i dzieci.
Szef ziomkostwa zaprotestował przeciwko spychaniu całej odpowiedzialności za drugą wojnę światową na Trzecią Rzeszę i zarzucił Polsce, że posługuje się niemieckimi zbrodniami w celu ukrycia własnych aktów agresji.