118
118
118
118
Plan „Peking“

Plan "Peking" ("Pekin") – operacja wycofania części polskich sił morskich – trzech niszczycieli z Morza Bałtyckiego do Wielkiej Brytanii w obliczu grożącego wybuchu II wojny światowej.

Plan obejmował wycofanie Dywizjonu Kontrtorpedowców w składzie trzech polskich niszczycieli: OORP "Burza", "Błyskawica" i "Grom". Rozwiązanie to było podyktowane wysokim prawdopodobieństwem bezproduktywnego zniszczenia tych okrętów, gdyby w sytuacji spodziewanej wojny z Niemcami pozostały one na Bałtyku. Okręty te były stosunkowo duże i istniało ogromne ryzyko, że już w pierwszych dniach wojny zostaną zniszczone przez wroga, stanowiąc łatwy cel. Zdecydowano pozostawić w kraju czwarty niszczyciel ORP "Wicher", ponieważ miał za zadanie ubezpieczać stawiacz min ORP "Gryf" i wymagał kapitalnego remontu mechanizmów, a ponadto był wcześniej przewidywany do interwencji w Gdańsku w wypadku próby aneksji samego miasta przez Niemców.

Polskie niszczyciele płynące do Wielkiej Brytanii – widok z rufy ORP "Błyskawica" na ORP "Grom" i ORP "Burza".

Wobec sojuszu polsko-brytyjskiego, nisz­czy­cie­le miały przejść do por­tów brytyjskich i stam­tąd wraz z Bry­tyj­czy­ka­mi prowadzić działania prze­ciw­ko III Rzeszy. Z kolei, po wybuchu wojny przedarcie się okrętów nawodnych z Bałtyku przez Cieśniny Duńskie byłoby nie­moż­li­we wobec nie­miec­kiej przewagi. Akcep­ta­cję ewakuacji niszczycieli wyraził w maju 1939 Generalny Inspektor Sił Zbrojnych marsz. Edward Śmigły-Rydz oraz brytyjska Admiralicja. W przeciągu sierpnia 1939 o zgodę na realizację planu zwracał się kilkakrotnie szef Kierownictwa Marynarki Wojennej kadm. Jerzy Świrski.

Plan wycofania trzech niszczycieli ostatecznie przybrał formę rozkazu specjalnego Dowódcy Floty kontradmirała Unruga nr 1000 z 26 sierpnia 1939. Rozkaz ten otrzymali dowódcy niszczycieli i dowódca dywizjonu w zalakowanych kopertach z napisem: "Nankin lub Peking", które miały być otwarte na trzykrotny sygnał radiowy "Peking" lub "Nankin" nadany przez Polskie Radio Warszawa. Plan "Peking" przewidywał natychmiastowe odkotwiczenie i pozostawiał dowódcy zespołu decyzję o wyborze trasy i szybkości, a plan "Nankin" przewidywał opuszczenie bazy z takim wyliczeniem, żeby pomiędzy Bornholmem a Christianso być po zachodzie słońca, a koło Malmö – o północy.

30 sierpnia marszałek Edward Rydz-Śmigły podjął decyzję o odesłaniu 3 niszczycieli do Anglii. Tego dnia o godzinie 12.55 przekazano kodem flagowym z wieży sygnałowej na Oksywiu do Dywizjonu Niszczycieli rozkaz o treści: Dyon KT. Peking. O godzinie 14.15 niszczyciele pod komendą dowódcy dywizjonu komandora porucznika Romana Stankiewicza wyruszyły w drogę do Wielkiej Brytanii. ORP "Błyskawica" pod dowództwem komandora porucznika Włodzimierza Kodrębskiego, ORP "Burza" z dowódcą komandorem podporucznikiem Stanisławem Nahorskim i ORP "Grom" dowodzony przez komandora porucznika Włodzimierza Hulewicza przeszły dość spokojnie przez Bałtyk, aczkolwiek zostały wykryte przez niemiecki okręt podwodny U-31 ok. 55 km na północ od Rozewia i patrolowiec Vorpostenboot 7. Na wysokości Bornholmu polski zespół był śledzony przez niezauważone niemieckie niszczyciele "Friedrich Ihn", "Erich Steinbrinck", "Friedrich Eckoldt" i "Bruno Heinemann". Polski zespół wszedł następnie do cieśniny Sund, napotykając tam tuż po północy, 3 mile na południe od latarniowca Falsterborev, niemiecki krążownik lekki "Königsberg" i niszczyciel oraz dwa stare torpedowce T 107 i T 111, które o 20.55 wyszły w morze z Sassnitz. Ogłoszono alarm bojowy na polskich okrętach, lecz obyło się bez starcia, gdyż marynarze Kriegsmarine nie mieli jeszcze rozkazów do rozpoczęcia działań wojennych.

Polskie okręty następnie przeszły Kattegat i Skagerrak. 31 sierpnia zespół został wykryty przez okręty podwodne U-5 i U-19 oraz towarzyszyły mu przez pewien czas dwa niemieckie wodnosamoloty, więc żeby je zmylić, polski zespół skierował się ku brzegom Norwegii. W tym czasie niemieckie radio Breslau podało w polskojęzycznym serwisie informację o wyjściu dywizjonu z Polski. Nocą z 31 sierpnia na 1 września zmieniono kurs na Wielką Brytanię, po czym Dywizjon przeszedł przez Morze Północne. O 9.25 załogi dowiedziały się z radia o wybuchu wojny. O godzinie 12.58 polskie okręty spotkały się z brytyjskimi niszczycielami HMS "Wanderer" i "Wallace", z których przeokrętowano kapitana S.H. Denisa – oficera łącznikowego – oraz sygnalistę i radiotelegrafistę. Po wejściu do zatoki Firth of Forth polski dywizjon o godz. 17.37 zakotwiczył na redzie portu w Edynburgu.

Odejście polskich niszczycieli na Zachód było źle odebrane przez część sił zbrojnych i społeczeństwa polskiego. Było jednak słuszną decyzją, która pozwoliła uczestniczyć polskim okrętom w działaniach wojennych u boku Royal Navy od samego początku wojny i uchroniła je od niewątpliwego szybkiego zniszczenia, czego dowiódł los czwartego niszczyciela ORP "Wicher" i stawiacza min ORP "Gryf", które pozostając na polskim wybrzeżu zostały zatopione w rejonie Helu przez niemieckie lotnictwo już 3 września 1939. W obliczu wycofania polskich niszczycieli, Niemcy 30 sierpnia odwołali z Bałtyku na Morze Północne zespół sił w składzie 3 lekkich krążowników wiceadm. Hermanna Denscha ("Nürnberg", "Köln" i "Leipzig") oraz okręty podwodne U-31, U-32, U-35.


Bibliografia

  • Mariusz Borowiak: Mała flota bez mitów. Warszawa: Oficyna Wydawnicza Alma-Press, 2010. ISBN 978-83-7020-422-8.
  • Józef Wiesław Dyskant: Polska Marynarka Wojenna w 1939 roku, Cz.1: W przededniu wojny. Gdańsk: 2000. ISBN 83-7237-044-3.