Urodził się 26 grudnia 1921 r. w Misiewiczach koło Grodna, w obronie którego walczył we wrześniu 1939 r. Zmarł 17 września 2012 roku we Lwowie w 73 rocznicę IV Rozbioru Polski.
Opiekun polskich mogił na Ziemi Lwowskiej, jeden z inicjatorów odbudowy Cmentarza Obrońców Lwowa i upamiętnienia profesorów lwowskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza, zamordowanych w 1941 r. przez niemieckie SS i ukraińskich nacjonalistów. Miał 90 lat.
Był żołnierzem Armii Krajowej i po 1945 r. za przynależność do AK został skazany na 15 lat katorgi w sowieckich łagrach.
Po powrocie do Lwowa wspólnie z żoną Czesławą Chudzik (zmarłą w 2008 r.) zaangażowali się w opiekę nad polskimi mogiłami i miejscami pochówku Polaków we Lwowie i na Ziemi Lwowskiej. Razem z żoną zainicjował m.in. odbudowę Cmentarza Obrońców Lwowa (Cmentarz Orląt). Prace porządkowe na tym cmentarzu rozpoczął już na początku lat 80.
W latach 1984-1991 pełnił funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi, później przez lata pełnił funkcję honorowego prezesa. Był również jednym z inicjatorów ustawienia w 1995 r. na Wzgórzach Wuleckich, w miejscu kaźni profesorów Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, betonowego nagrobka i żelaznego krzyża.
Cydzik był bardzo aktywny w środowisku polskim we Lwowie. W 2006 r. został wraz z żoną laureatem Nagrody Kustosz Pamięci Narodowej przyznawanej przez Instytut Pamięci Narodowej, przyznawanej osobom szczególnie zasłużonym dla dokumentowania najnowszej historii i ocalania pamięci historycznej.
"Czesława i Eugeniusz Cydzikowie ze Lwowa to osoby najbardziej zaangażowane w opiekę nad polskimi mogiłami i miejscami pochówku Polaków we Lwowie i na Ziemi Lwowskiej" - czytamy na stronie internetowej IPN, który zwraca również uwagę, że Eugeniusz i Czesława Cydzik "wbrew wszelkim trudnościom i przeszkodom ratowali od zniszczenia polskie mogiły i miejsca pamięci". "Państwo Cydzikowie, a wraz z nimi lwowscy Polacy, usuwali gruzy i śmieci. Pani Czesława Cydzik własnoręcznie wykonywała cegiełki, których sprzedaż zasilała fundusz odbudowy" - przypomniał IPN.