186
177
176
Sturmwind II

Sturmwind II (niem. Wicher II) - niemiecka akcja przeciwpartyzancka przeprowadzona w czerwcu 1944 w lasach Puszczy Solskiej. Przeprowadzono ją po fiasku operacji Sturmwind I w Lasach Janowskich. Jej zasadniczym celem było zniszczenie niezwykle licznych na tym terenie polskich i radzieckich oddziałów partyzanckich, które paraliżowały niemiecką komunikację i niemalże całkowicie kontrolowały sytuację na terenie lasów, w takich miejscowościach jak Józefów Biłgorajski czy Aleksandrów. Partyzanci stanowili zagrożenie również dla Niemców w dużych miastach - np. w Biłgoraju przeprowadzili wiele akcji dywersyjnych i sabotażowych; poza tym komunikację z tym miastem okupanci musieli utrzymywać przez wysyłanie silnie bronionych konwojów czy nawet lotnictwa. Liczne oddziały partyzanckie na tych terenach były efektem niemieckiego terroru, który na Zamojszczyźnie przybierał największe rozmiary w skali kraju i Europy.

W 1944 r. tysiące partyzantów zgrupowanych na terenie tych obszarów leśnych zaczęły stanowić ogromne niebezpieczeństwo dla wojsk niemieckich, które musiały się tędy wycofywać pod naporem Armii Czerwonej. Poza tym liczne niemieckie jednostki zaangażowane w ich zwalczanie mogły mieć bardzo dużą wartość na froncie. W tej sytuacji hitlerowcy powzięli zamiar całkowitej likwidacji oddziałów partyzanckich na Zamojszczyźnie. Na początku czerwca 1944 zorganizowali akcję Sturmwind I, w której okrążyli partyzantów na terenie Lasów Janowskich; jednakże ci uniknęli zniszczenia dzięki zwycięskiej bitwie na Porytowym Wzgórzu.

W czerwcu 1944 hitlerowcy rozpoczęli akcję Sturmwind II na terenie południowej i wschodniej Biłgorajszczyzny. Do 15 czerwca 1944 okrążona została niemal cała Puszcza Solska przy pomocy olbrzymich sił SS, gestapo i Wehrmachtu - razem ok. 30 tys. ludzi zgrupowanych w następujących jednostkach:

  • 154 dywizja rezerwowa
  • 174 dywizja rezerwowa
  • 213 dywizja ochrony
  • zgrupowanie kawalerii kałmuckiej dr Dolla
  • 4 Flota Powietrzna
  • 115 pułk strzelców krajowych
  • 965 batalion ochrony
  • 966 batalion ochrony
  • pododdziały 4 armii pancernej

Dowodzenie nad całą operacją przejął dowódca Okręgu Wojskowego Generalnego Gubernatorstwa gen. Haenicke. Wewnątrz niemieckiego okrążenia znajdowały się trzy zgrupowania partyzantów:

  • zgrupowanie AK i BCh pod dowództwem mjr Edwarda Markiewicza ps. Kalina - ok. 560 ludzi
  • zgrupowanie AL - ok. 700 ludzi
  • zgrupowanie radzieckich oddziałów rajdowych rozpoznawczo-dywersyjnych pod dowództwem ppłk Nikołaja Prokopiuka - ok. 1900 ludzi

W dniu 21 czerwca 1944 po ostrzale artyleryjskim lasów Puszczy Niemcy ruszyli w głąb kotła. Niemieckie okrążenie przebiegało na linii Tarnogród - Susiec - Krasnobród - Zwierzyniec - wschodnia część Biłgoraja tworząc wielokąt o rozmiarach ok. 30 na 45 km i szybko zaczęło się zacieśniać. Jeszcze tego samego dnia linia okrążenia po stronie wschodniej przesunęła się do miasteczka Józefów Biłgorajski leżącego w głębi lasów, a po stronie południowej do Osuch. Partyzanci w głębi kotła podjęli próby wydostania się. 22 czerwca oddziały AL w rejonie Górecka Kościelnego przełamali niemieckie linie i opuścili zagrożony teren, jednakże po zażartych walkach byli niemal zdziesiątkowani. W nocy z 22 na 23 partyzanci radzieccy uderzyli na Niemców w rejonie Hamerni, lecz nie udało im się przełamać okrążenia. Z niebezpiecznego terenu wyszli w nocy z 23 na 24 między wsiami Borowiec i Huta Różaniecka.

Tymczasem dowódca AKowców mjr Edward Markiewicz licząc na to, że Niemcy nie odważą się na penetrację dziewiczych obszarów Puszczy wydał swoim żołnierzom rozkaz cofania się w głąb lasów. Podobnie zaczęli czynić mieszkańcy śródleśnych wiosek, którzy opuszczali swoje domy i chronili się w lasach. Wbrew oczekiwaniom Markiewicza hitlerowcy coraz mocniej zaciskali pierścień okrążenia tak, że w dniu 24 czerwca AKowcy i Bechowcy znaleźli się na zalesionym, mocno bagnistym terenie w widłach rzek Tanew i Sopot, a linia okrążenia tworzyła prostokąt o wymiarach ledwie 6 na 4 km. Partyzanci po kilku dniach i nocach ciągłych przemarszów na trudnym terenie Puszczy byli całkowicie wyczerpani, brakowało im zaopatrzenia, wielu nie wytrzymywało psychicznie. Mjr Markiewicz widząc, jak fatalną podjął decyzję przeżył załamanie nerwowe. W nocy z 23 na 24 sztab polskich oddziałów zniszczył wszystkie dokumenty, nad ranem 24 czerwca major przekazał dowodzenie dotychczasowemu zastępcy rtm. Mieczysławowi Rakoczemu po czym oddalił się i zaginął - wg niektórych źródeł popełnił samobójstwo. Jego zwłoki odnaleziono później.

Rtm. Rakoczy po kilku godzinach dowodzenia przekazał je por. Konradowi Bartoszewskiemu, który nakreślił plan wydostania się z okrążenia. Zakładał on uderzenie na niemieckie pozycje wzdłuż linii rzeki Sopot, a po przełamaniu ich szybki odmarsz w kierunku Biłgoraja w celu oderwania się od nieprzyjaciela. Plan ten został wcielony w życie dnia 25 czerwca 1944 i zakończył się niemal kompletną klęską partyzantów, którzy wycieńczeni przemarszami w głębi Puszczy nie mieli szans z doskonale wyszkolonym, wypoczętym i uzbrojonym, liczniejszym przeciwnikiem. Z okrążenia wydostał się jedynie oddział Bartoszewskiego, pozostali partyzanci zostali wewnątrz kotła. Śmierć poniósł m.in. Józef Stegliński ps. Cord, komendant Rejonu AK Biłgoraj.

Partyzanci pozostali wewnątrz okrążenia zostali przez Niemców schwytani i wywiezieni do obozów koncentracyjnych, wielu zmarło z wycieńczenia, zostało zamordowanych bądź zginęło podczas prób ukrycia się przed penetrującymi las hitlerowcami.

Dziś wiele kontrowersji budzi sprawa porozumienia między oddziałami AK i BCh a oddziałami radzieckimi. Istnieje wiele wersji na ten temat - popularna dawniej mówi o tym, że oddziały radzieckie zaproponowały Polakom wspólne wyjście z kotła, lecz Kalina się na to nie zgodził, gdyż oznaczało to podporządkowanie się Rosjanom. Druga mówi o tym, że Polacy nie chcieli porozumienia z Rosjanami dlatego, że ci mieli zamiar szybko opuścić tereny Zamojszczyzny, pozostawiając terroryzowaną przez okupanta ludność na łaskę losu. Kolejna wersja mówi o tym, że mjr Kalina został przez Niemców przekupiony i specjalnie wydał rozkaz cofania się w głąb Puszczy, aby hitlerowcy mogli odnieść zwycięstwo, jednakże to jest uważane za absurd. Pewną rzeczą jest jedynie to, że 23 czerwca doszło do spotkania między przedstawicielami dowództwa zgrupowania AK i BCh a zgrupowania radzieckiego, na którym nie ustalono wspólnej akcji wydostania się z okrążenia. Niektórzy domniemywają, że winni temu są Rosjanie, którzy nie chcieli pomagać uratować się "polskim reakcjonistom".