Skandal w ambasadzie polskiej w Kijowie

2010-04-10

Korespondencja ta rzuca światło na działania polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, kierowanego przez Radka Sikorskiego. Rodziny pomordowanych na Kresach powinny zdecydować protestować w tej sprawie.

Haniebne oświadczenie attache RP w Kijowie

Wystawa dokumentalna „Rzezie na Wołyniu: polskie i żydowskie ofiary OUN-UPA” w Kijowie jest „ostrą manipulacją” – oświadczyła w eterze ukraińskiego Radia „Swoboda” attache ds. nauki i kultury Ambasady RP na Ukrainie Olga Gnatiuk. Wystawa przedstawia przede wszystkim polskie ofiary ale w tytule zaznaczono, że to polskie i żydowskie ofiary. Trzeba rozumieć, że na wystawie przedstawione ofiary czystek w Galicji i na Wołyniu – stwierdziała funkcjonariuszka polskiej ambasady w Kijowie. Nie wolno rzucać wszystko pod takie hasło: „Rzezie na Wołyniu”, zwłaszcza używając słowa „rzezie” – zaznaczyła Gnatiuk. Wystawa została zorganizowana w celu wywołania ostrych emocji. „Jako przedstawicielka Ambasady i jako człowiek z tytułem naukowym historyka, jako profesor Uniwersytetu Warszawskiego ostro wypowiadam się przeciwko takiego nadużycia” – oświadczyła w imieniu Ambadady RP na Ukrainie w ukraińskim Radiu „Swoboda” Olga Gnatiuk – opublikowano na sajcie internetowym Radia „Swoboda”.

Czyżby dokumentalna wystawa o Golgocie narodu polskiego na Kresach Południowo-Wschodnich II RP jest nadużyciem? Czy 200 tys. niewinnych Polaków, którzy zginęli z rąk banderowców w strasznych i nieludzkich mękach – to manipulacja? Kto dał Pani, Pani Gnatiuk – prawo wypowiadać się w sprawie wystawy „Rzezie na Wołyniu: polskie i żydowskie ofiary OUN-UPA” w imieniu Ambasady RP na Ukrainie?

Takie wypowiedzi osoby z polskim tytułem naukowym są hańbą dla wszystkich Polaków dobrej woli, którzy pragną pojednania polsko-ukraińskiego ale na podstawie prawdy a nie kłamstw politycznej poprawności.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów