1683
1545
1545
1695
Obrona Lwowa 1939
Lwów - herb
Polski herb Lwowa

Obrona Lwowa 1939 – polskie działania zbrojne prowadzone w dniach 12-22 września 1939r. podczas wojny obronnej 1939r. mające doprowadzić do obrony miasta przed wojskami niemieckimi oraz sowieckimi. W okresie przedwojennym Lwów stanowił najsilniejszy garnizon na obszarze Małopolski Wschodniej. Znajdowała się w nim siedziba Inspektoratu Armii na czele z gen. dyw. Kazimierzem Fabrycym i Dowództwa Okręgu Korpusu nr VI z gen. bryg. Władysławem Langnerem. We Lwowie stacjonowały następujące jednostki: sztab 5 Dywizji Piechoty i Lwowskiej Brygady Obrony Narodowej wraz z dwoma batalionami ON Lwów I i Lwów II, dowództwo Grupy Artylerii nr 6, 19 Pułk Piechoty, 40 Pułk Piechoty, III batalion 26 Pułku Piechoty, 14 Pułk Ułanów, 5 Pułk Artylerii Polowej, 5 Pułk Artylerii Ciężkiej, 6 Batalion Pancerny, 6 Pułk Lotniczy, stacjonujący na lotnisku w Skniłowie, 6 Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej i 6 Dywizjon Taborów. W mieście mieścił się także Korpus Kadetów nr 1 im. Marszałka Józefa PiłsudskiegoPo zarządzeniu mobilizacji powszechnej 29 sierpnia zmobilizowała się reszta jednostek 5. DP, czyli 40 Pułk Piechoty, III batalion 26 Pułku Piechoty i 5 Pułk Artylerii Lekkiej. Odjechały one w pierwszych dniach września transportami kolejowymi do Warszawy.

We Lwowie po wyjeździe na front oddziałów liniowych pozostały jedynie: Dowództwo Okręgu Korpusu nr VI, ośrodki zapasowe i nieliczne oddziały tyłowe. Od 1 września miasto było silnie bombardowane przez Luftwaffe, co powodowało duże zniszczenia i w pewnym stopniu dezorganizowało działania militarne. Zniszczono między innymi budynki fabryki wódek Baczewskiego i cerkwi greko-katolickiej św. Ducha. Uszkodzony został też Dworzec Główny oraz szereg gmachów, szczególnie przy ul. Gródeckiej i Janowskiej. Dodatkowo powołano Straż Bezpieczeństwa, na czele której stanął gen. dyw. w st. sp. Władysław Jędrzejewski oraz Komitet Obywatelski Obrony Lwowa, kierowany przez rektora Uniwersytetu Lwowskiego prof. Romana Longschamps de Bérier.

Od 7 września rozpoczęto organizację obrony Lwowa, początkowo na dalekim przedpolu miasta w oparciu o rzekę Wereszycę. Zajmował się tym płk dypl. Bolesław Fijałkowski. 9 września gen. W. Langner rozkazał utworzyć zaporę z kompanii asystencyjnych na linii: Żółkiew, Janów, rzeka Wereszyca, Gródek Jagielloński, Wereszyca, Komarno, rzeka Dniestr. Dowódcy obrony Lwowa zostało też podporządkowane Centrum Szkolne Straży Granicznej w Rawie Ruskiej, którego oddziały miały obsadzić pozycje od Bełżca przez Rawę Ruską do Magierowa. Tego samego dnia gen. W. Langner powołał również Dowództwo Obrony Obszaru Lwowa, na czele z gen. dyw. Rudolfem Prichem.

10 września rano gen. W. Langner zameldował się u ministra spraw wojskowych gen. dyw. Tadeusza Kasprzyckiego w Łucku, który nakazał mu zorganizować we Lwowie stałą obronę w celu ułatwienia zaopatrzenia polskich oddziałów przebijających się na południe kraju. Tego dnia do miasta przybył gen. Kazimierz Sosnkowski, który otrzymał od Naczelnego Wodza polecenie objęcia dowództwa nad południową grupą Armii "Karpaty" z zadaniem utrzymania linii Sanu i osłony Lwowa.

11 września gen. R. Prich wydał pierwszy rozkaz operacyjny, zgodnie z którym zadaniem jego sił była samodzielna obrona Lwowa oraz obszaru na północ od Żółkwi, z wysuniętym punktem oporu w Rawie Ruskiej, a na zachodzie nad Wereszycą przez Janów-Gródek Jagielloński do Lubienia Wielkiego Szybko opracowano plan obrony Lwowa, którą postanowiono oprzeć na naturalnych przeszkodach terenowych (najważniejszymi były wzgórze 374 "Kortumowa Góra" i wzgórze 324 pod Zboiskami). Na zewnętrznym obwodzie miasta postanowiono zbudować barykady i rowy przeciwpancerne (przy pomocy miejscowej ludności), natomiast wewnątrz miasta, podzielonego na samodzielne sektory i bloki obronne, zbudować barykady oraz przygotować składy amunicyjne, żywnościowe i sanitarne. 11 września miasto zostało podzielone na sektory. Od 11 września załogę obrony Lwowa zaczęły wzmacniać oddziały z innych rejonów kraju. Tego dnia jako pierwszy przybył transportem kolejowym ze Stryja batalion marszowy 48. pp mjr. Edwarda Szymańskiego Przyjechało też kilka plutonów armat i ckm przeciwlotniczych z Rzeszowa, Krosna i Przemyśla.

Wojska niemieckie w nocy z 11 na 12 września zajęły Sambor, zaś rano 12 września - wieś Kalmów, leżącą na północny-wschód od Sambora. W tym czasie w Kalinowie dowódca niemieckiego 98. Pułku Strzelców Górskich płk Ferdinand Schörner wydał rozkaz o utworzeniu i zadaniach zmotoryzowanej grupy pościgowej 1. Dywizji Górskiej gen. mjr. Ludwika Küblera, na czele której sam stanął. Miała ona jak najszybciej przedrzeć się do Lwowa. Ostatecznie 12 września czoło grupy płk. F. Schörnera pojawiło się na skraju Lwowa od strony Zimnej Wody. Atak ten przybrał formę wtargnięcia z zaskoczenia w celu opanowania ważnych obiektów w mieście i sparaliżowania polskiej obrony Najbardziej zażarta walka wybuchła o punkt oporu na Bogdanówce przy ul. Gródeckiej, którego obsadę stanowił pluton piechoty, pluton ckm i pluton artylerii (2 armaty 75 mm). Grupy żołnierzy niemieckich przedarły się w głąb miasta, dochodząc do kościoła św. Elżbiety. Sytuacja została jednak opanowana dzięki skierowaniu w rejon ul. Gródeckiej nowych pododdziałów wojska i policji. W rezultacie wieczorem Niemcy przeszli do obrony w oczekiwaniu na posiłki. Polskie dowództwo obrony Lwowa przysłało na zagrożone odcinki wzmocnienia: na Kortumową, Wólkę, ul. Stryjską , stację kolejową Persenówka , ul. Zieloną i ul Łyczakowską.

12 września od rana obronę miasta wzmacniały oddziały z obszaru DOK nr III w Grodnie: trzy pułki piechoty w sile 195 oficerów i ok. 6400 żołnierzy i dwoma batalionami 35. DP Rez. (II batalion 205. pp rez. i I batalion 206. pp rez.), a także w nocy szwadronem kawalerii dywizyjnej. W nocy zwożono też do miasta w dalszym ciągu amunicję i granaty ręczne ze składnicy uzbrojenia w Hołosku. Tego dnia ostatecznie ukształtowała się obsada Dowództwa Grupy Obrony Lwowa. Na jego czele z rozkazu dowódcy Frontu Południowego stanął gen. bryg. w stanie spoczynku Franciszek Sikorski. Z kolei dowództwo niemieckie – pomimo wzmocnienia w nocy własnych sił w rejonie ul. Gródeckiej – zrezygnowało z dalszych prób natychmiastowego zajęcia miasta. Wraz z przybyciem dalszych oddziałów niemieckich rozpoczęło się oblężenie Lwowa.

13 września rano, po silnym przygotowaniu artyleryjskim, grupa bojowa płk. F. Schörnera rozpoczęła natarcie na Kortumową Górę, z której rozciągał się dobry widoki umożliwiający ostrzał artyleryjski całego miasta. Była ona broniona przez polski pododdział z OZ 5. DP w sile zaledwie ok. 80 żołnierzy z plutonem dział 75 mm. Jednakże nie zdołał on zapobiec zajęcia w południe polskich pozycji na Kortumowej Górze. Jej utrata była dużą porażką Polaków. Jednocześnie niemiecki II batalion 98. psg kontynuował atak w kierunku północno-zachodnim, pogłębiając okrążenie Lwowa i docierając wieczorem do Zboisk i wzgórza 324. przecięte zostały w ten sposób szosy do Brzuchowic i Żółkwi. Polskie dowództwo dwukrotnie próbowało odebrać Kortumową Górę ale udało się jedynie odzyskać teren cmentarzy Janowskich, leżący na stoku góry. Był to jednak tylko częściowy sukces. Walki toczyły się też na zachodnim odcinku obrony miasta, od Dworca Głównego do Kulparkowa W dalszym ciągu napływały do Lwowa kolejne posiłki w postaci dowództwa, II dywizjonu (bez 6. baterii) haubic 155 mm i 3. baterii z 2 działami 105 mm z 6 Pułku Artylerii Ciężkiej (zajęły one pozycje w rejonie cytadeli i Cmentarza Łyczakowskiego. Miasto w godzinach rannych opuścił także gen. Kazimierz Sosnkowski, który z niewielkim sztabem odleciał do Przemyśla, aby objąć dowództwo nad tamtejszymi siłami i przebić się z nimi do oblężonego Lwowa. Licząc się z możliwością dalszych ataków na Lwów (zwłaszcza czołgów), gen. F. Sikorski rozkazał dowódcom odcinków budowę zapór przeciwczołgowych. Miała je stawiać piechota z udziałem ochotników cywilnych pod kierunkiem przydzielonych saperów. Rano gen. W. Lagner został zaskoczony wiadomością o ewakuacji urzędu wojewódzkiego i starosty grodzkiego oraz wojewody Biłyka, nakazał stworzyć władze zastępcze na czele z byłym premierem Kazimierzem Bartlem i prezydentem S. Ostrowskim. Kontynuowano też zwożenie amunicji ze Składnicy Uzbrojenia w Hołosku Wielkim. Gen. K. Sosnkowski podporządkował gen. W. Langnerowi 10 Brygadę Kawalerii płk. dypl. S. Maczka, która znajdowała się na północ od Lwowa. Jej zadaniem było zaatakowanie wojsk niemieckich od północy, wyrzucenie ich ze Zboisk i otworzenie sobie drogi do Lwowa. Z drugiej strony dowódca niemieckiej 1. DG gen. L. Kübler otrzymał rano informacje o wyruszeniu z Przemyśla do rejonu Lwowa polskiej odsieczy pod dowództwem gen. K. Sosnkowskiego. Postanowił on zabezpieczyć swoje tyły i skierował do Gródka Jagiellońskiego niemiecki batalion, wzmocniony później i przeformowany w rejon Rzęśni Ruskiej.

14 września trwały w mieście jedynie walki o charakterze lokalnym, ale z dużą aktywnością obu stron. Najbardziej intensywne działania prowadzono pod Kulparkowem i Wulką, które Niemcy zaatakowali w związku z rozszerzaniem okrążenia Lwowa od południa do linii kolejowej do Chodorowa i szosy do Bóbrki. W tym czasie na Wulce polskich obrońców ostrzelali ukraińscy dywersanci z OUN. Nacjonaliści ukraińscy [OUN] byli hitlerowską agenturą w Polsce i robili wszystko aby rozbić polską obronę Lwowa od wewnątrz . Walki toczyły się też na północny zachód od Lwowa w rejonie Rzęsny Ruskiej. Po południu polskie wojska wycofały się do Hołoska Wielkiego, wzmacniając załogę Składnicy Uzbrojenia.. Do miasta przybył szef sztabu Frontu Południowego, płk dypl. Bronisław Rakowski z rozkazem Naczelnego Wodza obsadzenia przedmościa rumuńskiego. Ze Stanisławowa przybyła część pracowników Polskiego Radia, naprawiono uszkodzoną w trakcie ewakuacji stację nadawczą i wznowiono nadawanie programu. Sytuacja w mieście stawała się coraz gorsza. Nie działały elektrownia, gazownia i wodociągi. Do Lwowa przybyło ok. 100 tys. uchodźców cywilnych, co doprowadziło do naruszenia wojskowych zapasów żywności. W mieście znajdowało się też ok. 3 tys. osób chorych i rannych. W dalszym ciągu też powiększały się polskie wojska w mieście.

15 września gen. W. Lagner postanowił wspomóc działania zgrupowań, które usiłowały przebić się do miasta. W tym celu obrońcy zaatakowali wzgórza pod Zboiskiem i w kierunku Hołoska Wielkiego. W obu przypadkach Niemcy w walce wręcz zostali zmuszeni do odwrotu, ale polskie ataki zostały ostatecznie powstrzymane przez niemiecką artylerię. W samym Lwowie próbowano bez powodzenia odzyskać Kortumową Górę. Wieczorem i w nocy wysłano rozpoznanie w kierunku Sokolnik, szosy na Stryj, Sichów i Pohulanki. Niemieckie lotnictwo bombowe uszkodziło urządzenia wodociągowe w Dobrostanach. W celu usprawnienia współpracy pomiędzy władzami wojskowymi i cywilnymi mianowano ppłk. Antoniego Jakubowskiego oficerem łącznikowym w sprawach utrzymania porządku, aprowizacji, bezpieczeństwa i służby zdrowia. Ukończono też mobilizację w Kadrze Zapasowej VI Szpitala Okręgowego, w wyniku której zostało utworzonych 60 jednostek. Próbowano ewakuować rannych 6 pociągami sanitarnymi. Jedynie pociąg sanitarny nr 66 dwukrotnie przewiózł po 300 rannych do Stanisławowa, zanim zbombardowały go niemieckie samoloty. Natomiast pociąg sanitarny nr 64 został podpalony przez dywersantów ukraińskich.

16 września rano rozpoczęło się natarcie prawdopodobnie III batalionu 206. pp. rez. przy wsparciu dwóch dywizjonów artylerii na wzgórze 324. Zostało ono powstrzymane na południowych stokach. W tym samym czasie Niemcy uderzyli z Kortumowej Góry na wzgórze 374 przy silnym przygotowaniu artyleryjskim, zajmując je po kilku godzinach. W południe polscy obrońcy zaatakowali w kierunku na Hołosko Wielkie i wzgórze leżące na południe od niego, aby wspomóc działania 10. BK. Akcja nie była jednak uzgodniona z dowództwem 10. BK. Pod wieczór zdołano wprawdzie opanować połowę wsi, ale wkrótce polski batalion wycofał się za Pełtew.

17 września gen. W. Langner wydał rozkaz ataku na wzgórza zamarstynowskie i wzgórze 324, aby uzyskać bezpośrednią łączność z siłami 10. BK. Doprowadziło to do zajęcia po południu sanatorium w Hołosku Wielkim i wdarcia się na wzgórze 324. Jednakże w tym samym czasie 10. BK, która nacierała bez powodzenia na wzgórza pod Zboiskami, otrzymała rozkaz Naczelnego Dowództwa WP przejścia na południe za Dniestr, a następnie na Węgry. W nocy obrońcy wyparli Niemców z podlwowskich miejscowości Podborców, Podbereżeńców, Zniesienia, Laszki Murowane i Dublany. godzinach rannych Dowództwo Okręgu Korpusu we Lwowie otrzymało meldunek o przekroczeniu polskiej granicy przez wojska sowieckie i ich posuwaniu się w głąb kraju. Tego dnia po południu gen.W. Langnerowi został przekazany rozkaz Naczelnego Dowództwa WP, aby walczyć tylko z Niemcami, a do oddziałów Armii Czerwonej otwierać ogień tylko w przypadkach koniecznej samoobrony. W kierunku miasta posuwała się 6 Armia Frontu Ukraińskiego pod dowództwem komkora Filipa Golikowa.

18 września siły obrońców zostały wzmocnione przez przybycie z Łucka dwóch pociągów pancernych: nr 53 "Śmiały" kpt. Mieczysława Malinowskiego i nr 55 "Bartosz Głowacki" kpt. Andrzeja Podgórskiego. Do Lwowa przyjechał także II dywizjon 33. Pułku Artylerii lekkiej. Szef sztabu 35. DP Rez., ppłk dypl. Jan Sokołowski zaproponował zdynamizowanie działań obronnych poprzez powołanie pod broń ochotników. Zostało to poparte przez gen. bryg. w stanie sp. Mariana Januszajtisa, który wystąpił z apelem o wstępowanie do Ochotniczego Korpusu Obrony Lwowa (wkrótce osiągnął liczebność ok. 5 tys. ludzi). 18 września Naczelne Dowództwo Wehrmachtu (OKW) wydało dyrektywę nakazującą 14. Armii gen. płk. Wilhelma Lista osiągnąć linię: Skole, Stryj, wschodni skraj Lwowa, Kamionka Strumiłowa i Bug po Hrubieszów. XVIII Korpus Armijny pod dowództwem gen. Eugena Bayera miał zniszczyć GO gen. K. Sosnkowskiego i zdobyć Lwów, a 5. DPanc. i 57. DP – opanować zagłębie naftowe. Niemcy, którzy bardzo chcieli zdobyć miasto, tego dnia zrzucili z samolotów ulotki wzywające do poddania i wystosowali ultimatum, zapowiadając na 19 września silny atak. Z kolei dowódca sowieckiego Frontu Ukraińskiego, komandarm Siemion Timoszenko rozkazał, aby 5. Armia osiągnęła linię: Rożyszcze, Horochów, Łuck, 6. Armia zdobyła Lwów, a 12. Armia dotarła do linii: Żurawno, Dolina, Stanisławów, a następnie atakowała w kierunku Stryja, ubezpieczając lewe skrzydło od strony Rumunii. W ciągu nocy z 18 na 19 września prowadzono intensywne rozpoznanie na przedpolu polskich pozycji patrolami na wszystkich odcinkach. Z drugiej strony w nocy sowiecki pododdział zaatakował polskie barykady na Łyczakowie i ostrzelał stanowiska 1. baterii 42. dywizjonu artylerii lekkiej, próbując wedrzeć się do miasta z zaskoczenia. Polacy odparli jednak to uderzenie. W tej sytuacji Sowieci zamknęli wschodni skraj miasta i zajęli Winniki.

19 września rano na rogatkę Łyczakowską przybyli oficerowie sowieccy, proponując dowództwu obrony Lwowa rozpoczęcie pertraktacji w celu przekazania miasta. Odbyły się one w Winnikach z udziałem płk. dypl. Bronisława Rakowskiego, ppłk. dypl. Kazimierza Ryzińskiego i mjr. dypl. Wacława Berki jako tłumacza. Przedstawiciele strony sowieckiej twierdzili, że przybyli walczyć z Niemcami i nalegali na uzyskanie zgody na wejście do miasta. Ponieważ Polacy nie mieli odpowiednich pełnomocnictw, rozmowy miały być kontynuowane. Jednocześnie polscy obrońcy prowadzili dość intensywne działania zbrojne. Ich celem było wsparcie wojsk gen. K. Sosnkowskiego przedzierającego się od zachodu do Lwowa. Polacy zdołali zająć Zamarstynów i Hołosko Małe oraz południowy skraj Hołoska Wielkiego. Jednakże dalszy atak załamał się. Wyeliminowany został pociąg pancerny "Bartosz Głowacki", który otrzymał kilka bezpośrednich trafień, co go unieruchomiło, ale ewakuowano go na stację kolejową Podzamcze. Po południu gen. W. Langner rozkazał, aby w przypadku sowieckiego natarcia otworzyć ogień i nie dać się zaskoczyć. Polscy obserwatorzy jednocześnie meldowali, że od strony Sichowa do granic miasta zbliżają się kolejne sowieckie i niemieckie oddziały. Do miasta dotarły jeszcze wolnymi liniami kolejowymi poprzez Dublany i Kamionkę Strumiłową trzy pociągi ewakuacyjne z Radomia, Dęblina i Starachowic. Przywiozły one m.in. 4 armaty plot. 40 mm, 12 tys. karabinów, 2 tys. ckm-ów, 4 tys. rkm-ów, 5 tys. pistoletów oraz duże ilości amunicji i granatów ręcznych. Późnym wieczorem do miasta zaczęły docierać pierwsze grupy żołnierzy z przebijającej się GO gen. K. Sosnkowskiego.

20 września załoga Lwowa przygotowywała się do obrony okrężnej. Generał F. Sikorski polecił dowódcom odcinków oraz dowódcom artylerii i saperów wzmocnić czołowy zrys obrony miasta przez zagęszczenie urządzeń fortyfikacyjnych, budowę nowych barykad i rowów przeciwczołgowych. Wysuniętym punktem oporu wewnętrznego miał być Wysoki Zamek Tego dnia znacznie pogorszyła się sytuacja militarna polskich wojsk we Lwowie. Gen. W. Langner w dalszym ciągu liczył na powodzenie przebicia się do miasta GO gen. K. Sosnkowskiego i dlatego rozkazał wznowić od rana uderzenie na Brzuchowice i Hołosko. Jednakże ponownie było ono nieudane. Z drugiej strony obrońcy Lwowa na południowym odcinku musieli odeprzeć natarcie niemieckiej piechoty i czołgów skierowane na Kulparków, koszary 6. Pułku Lotniczego i szosę do Stryja. Na odcinku zachodnim i wschodnim zaobserwowano ożywioną działalność zwiadowczych pododdziałów niemieckich i sowieckich a w samym Lwowie akcje sabotażowe i dywersyjne ukraińskich nacjonalistów. 20 września sztab sowieckiej 6. Armii Frontu Ukraińskiego przygotowywał generalne uderzenie na Lwów. Brygady pancerne opóźniły swoje przybycie pod miasto z powodu przeładowania kolumnami Armii Czerwonej szosy z Tarnopola do Lwowa. Natomiast działająca na południe od Lwowa 12. Armia komandarma Iwana W. Tiuleniewa otrzymała rozkaz takiego przegrupowania własnych sił, aby uniemożliwić załodze Lwowa ewentualnego przebicia się w kierunku granicy z Węgrami. Również strona niemiecka podjęła działania przygotowawcze do generalnego natarcia na miasto, które miało rozpocząć się trochę wcześniej niż atak sowiecki. Niemcy wezwali polskich obrońców do kapitulacji do rana 21 września, a w przeciwnym razie zagrozili zniszczeniem Lwowa. Przedstawiciele Wehrmachtu i Armii Czerwonej kilkakrotnie spotykali się pod Lwowem, aby uzgodnić wspólne działanie przeciwko polskim obrońcom oraz wykorzystać nacjonalistów ukraińskich działających wewnątrz polskiej obrony miasta. 20 września sztab niemieckiej Grupy Armii Południe dostał wiadomość z Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych Niemiec (OKH) z rozkazem zaprzestania oblężenia Lwowa i utrzymywania łączności z odpowiednim dowódcą sowieckim, aby zapobiec dalszym starciom pomiędzy obiema armiami. Z kolei rozkaz 14. Armii informował o ustaleniu niemiecko-sowieckiej linii demarkacyjnej, biegnącej wzdłuż Pisy, Narwi, Wisły i Sanu do Przemyśla, a dalej przez Chyrów do Przełęczy Użockiej.

21 września przedstawiciele Armii Czerwonej zaproponowali Polakom wznowienie rozmów. Odbyły się one w Winnikach z udziałem ppłk. K. Ryzińskiego i mjr. Jana Jawicza w roli tłumacza. Sowieci nalegali na otrzymanie zgody na wejście do Lwowa, do czego jednak polska delegacja nie miała kompetencji. W tej sytuacji zostało uzgodnione na po południe spotkanie gen. W. Langnera z generałem Armii Czerwonej. Wojska sowieckie zaatakowały jednak polskich obrońców, ale po trzykrotnym ostrzelaniu ich przez Polaków wycofały się na swoje pozycje. Strona sowiecka zagwarantowała Polakom pozostawienie dotychczasowych władz miejskich, bezpieczeństwo życia wszystkim przebywającym na terenie miasta, zachowanie własności prywatnej i możliwość wyjazdu dla chcących do państw neutralnych, jednak były to tylko obietnice bez pokrycia, gdyż sowieci nie mieli zamiaru ich realizować.

22 września rano polska delegacja w składzie: gen. W. Langner, płk B. Rakowski i kpt. Kazimierz Czyhiryn jako tłumacz spotkała się w Winnikach z przedstawicielami Armii Czerwonej. Sowieci polskie warunki przyjęli w całości i bez dyskusji. Został podpisany "Protokół ogłoszenia o przekazaniu miasta Lwowa Armii Czerwonej", zgodnie z którym oficerowie mieli zagwarantowaną wolność osobistą i nietykalność własności oraz możliwość wyjazdu za granicę. Jednocześnie gen. W. Langner wydał "Rozkaz do wojska załogi Lwowa", określający kolejność i sposób opuszczania miasta przez żołnierzy, "Rozkaz do żołnierzy" z podziękowaniem za obronę miasta i "Odezwę do mieszkańców". Poddanie miasta spotkało się z protestami oficerów, podoficerów a także szeregowców i ludności cywilnej. Był to ogromny błąd gen.Langnera który uwierzył w coś co nie istniało w armii sowieckiej czyli honor i poszanowanie prawa międzynarodowego. Polacy wychodzili ze Lwowa w kolumnach, oddzielnie oficerowie, a oddzielnie pozostali wojskowi. Za granicami miasta ich eskortowanie przejęli żołnierze sowieccy. Po dotarciu do Winnik polscy oficerowie nie zostali jednak zwolnieni, tylko ze złamaniem podpisanych umów wzięci do niewoli. Podobnie jak pozostali oficerowie trafili do obozów jenieckich, a następnie zostali zdradziecko wymordowani przez NKWD. Wkraczająca do Lwowa w godzinach popołudniowych Armia Czerwona wraz z NKWD od początku dokonywały licznych zbrodni, m.in. rozstrzelani zostali polscy policjanci przy rogatce przy ul. Zielonej, podobnie jak inna grupa żołnierzy i policjantów w BrygidkachGwałty i rabunki Sowietów doprowadziły do protestu prezydenta miasta S. Ostrowskiego u dowództwa sowieckiego, ale bez żadnego rezultatu. Nowe władze zarządziły rejestrację uchodźców i pozostałych w mieście wojskowych. 24 września aresztowany został S. Ostrowski, a 27 października gen. M. Januszajtis, który zaczął już tworzyć pierwsze zawiązki konspiracji. Nieuzasadniony optymizm i wiara w szczerość sowieckich intencji związanych z poddaniem miasta zaowocowała szybką decyzją o przekazaniu Lwowa Armii Czerwonej a w konsekwencji Zbrodnią Katyńską. Stan zapasów, zaopatrzenia i uzbrojenia oraz postawa żołnierzy i ludności cywilnej dawały możliwość prowadzenia dłuższej obrony miasta.

Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 roku, Lwów trafił do radzieckiej strefy okupacyjnej, był to osobisty sukces Stalina i jego zemsta za rok 1920 rok, kiedy to 1 Konna Armia Budionnego nie zdołała zdobyć Lwowa i została rozbita przez Polaków. Po 1945 roku polska granica wschodnia miała być oparta na tzw. Linii Curzona, co sam zresztą zaproponował Stalin. Wszystkie wersje tej linii pozostawiały Lwów po stronie polskiej, który historycznie i etnicznie był czysto polski, jednak Stalin kierując się osobistymi pobudkami wykreślił własną linię która była zgodna z paktem Hitler-Stalin z 28 września 1939 roku, pozostawiając Lwów w radzieckiej strefie okupacyjnej. Stan ten został utrwalony w 1945 roku w Jałcie przez obojętną postawę głównie USA a także Wlk.Brytanii. Pod okupacją radziecką nastały tragiczne czasy dla Polaków i polskich ziem, siłą przyłączonych do ZSRR. Armia Czerwona wspólnie z NKWD dokonywała czystek etnicznych w czym pomagali jej też ukraińscy nacjonaliści oraz mordów, grabieży i deportacji ludności polskiej. Szczególnie zwalczano polską inteligencje, ziemiaństwo, administrację wojskowo-cywilną oraz kościół rzymsko-katolicki. Doszło do masowego rabunku i dewastacji polskiego majątku narodowego na polskich ziemiach zaanektowanych przez ZSRR. Obecnie nadszedł czas aby te krzywdy i szkody naprawić a historię odkłamać.