Zbrodnia w Terce – zbrodnia dokonana w nocy 7 lipca 1946 przez bojówkę Służby Bezpeky OUN-B na Polaku i Ukraińcu, a wcześniej na dwóch innych Ukraińcach, mieszkańcach Terki.
Jedną z głównych przyczyn nasilenia wzajemnych uprzedzeń między ukraińskimi i polskimi współmieszkańcami Terki była działalność miejscowych księży greckokatolickich (ks. Josefa Kecuna i Lwa Salwyckiego) polegająca na podjudzaniu i nawoływaniu do wrogości wobec Polaków. W drugiej połowie lipca 1944 na terenie Bieszczad ukazały się obwieszczenia ukraińskich nacjonalistów wzywających Polaków do opuszczenia wiosek w ciągu jednego dnia, bez możliwości zabrania dobytku, za niewykonanie tego nakazu zgodnie z treścią obwieszczenia groziła śmierć. W związku z niestosowaniem się do powyższych gróźb, nacjonaliści ukraińscy dokonali m.in. mordu 42 Polaków mieszkańców Baligrodu [ Zbrodnia w Baligrodzie]. Planowano także wymordować polskich mieszkańców Terki. W tym samym czasie (w sierpniu 1944) na tereny Bieszczad Zachodnich przybyła partyzantka sowiecka dowodzona przez Polaka Mikołaja Kunickiego „Muchę”, z którą połączył się oddział Józefa Pawłusiewicza stanowiący miejscową obronę dla ludności polskiej. Dzięki działalności Kunickiego, która polegała m.in. na rozsyłaniu pogróżek o ewentualnych akcjach odwetowych w przypadku powtórzenia się mordów, czystki prowadzone przez oddziały ukraińskie w Bieszczadach zostały w znacznym stopniu ograniczone. Latem 1945 działalność UPA ponownie się zaostrzyła, jej bojówki często kwaterowały w Terce, a mieszkańcy wsi byli zmuszani do przymusowego zaopatrywania ich w żywność i odzież pod groźbą represji. 1 maja 1946 w Wołkowyi zlokalizowano 36 Komendę Odcinka z 8 Oddziału WOP, którego żołnierze często przebywali w pobliskiej Terce.
4 lipca 1946 bojówki OUN uprowadziły 5 mieszkańców Terki; jednego Polaka i 4 Ukraińców (którzy zmienili wyznanie na rzymskokatolickie) Pośrednio w wyniku powyższego zdarzenia, kapitan Lucjan Zubert (zastępca dowódcy do spraw liniowych 36 Komendy) 6 lipca wydał rozkaz wzięcia zakładników.
Tego samego dnia wieczorem przystąpiono to wykonywania rozkazu, według ustaleń UPA zebrano 43 zakładników, z których co najmniej ¼ uciekła w drodze do miejsca docelowego, którym była Wołkowyja. Dzięki wstawiennictwu cywilnych Polaków uwolniono kolejnych kilka osób. Nazajutrz wystosowano ultimatum z żądaniem wypuszczenia osób uprowadzonych przez bojówki ukraińskie, w zamian za puszczenie wolno przetrzymywanych ukraińskich mieszkańców Terki. Tego samego dnia wieczorem (7 lipca) grupy ukraińskie przyprowadziły dwóch zakładników (Polaka i jednego z Ukraińców) do Terki i powiesili na przydrożnym drzewie, uprzednio rozbijając im głowy kolbami. Następnego dnia, po otrzymaniu wiadomości o zamordowaniu dwóch osób, podjęto decyzję o rozstrzelaniu zakładników. W odwecie UPA z 14 na 15 lipca 1946 (lub z 15 na 16) przeprowadziła atak na Wołkowyję. W sile około 200 osób, Sotnie z kurenia Rena i sotnia Łastwiki z kurenia Bajdy zaatakowały garnizon WOP w Wołkowyi. Atak został odparty. W czasie walk miejscowa bojówka UPA paliła zabudowania i w okrutny sposób mordowała mężczyzn, kobiety i dzieci.
Życie straciło 30 mieszkańców Wołkowyi, w tym w większości Polaków. W tym pięciu WOP-istów zostało rannych a dwóch zginęło.
Bibliografia