Nowy Hitlerek na Ukrainie

2012-01-20

Korespondencja z Kijowa.

Na Ukrainie szeroki rozgłos ma przemówienie przedstawiciela „wolnych nacjonalistów” Andrija Libicza, którego wystąpienie na wiecu, poświęconego 103. rocznicy narodzin watażki OUN Stepana Bandery w Wielkich Mostach w obwodzie lwowskim było rozpowszechnione niedawno w nagraniu wideo na Ukrainie Zachodniej. Młody neobanderowiec na mityngu, próbując naśladować styl przemówień Adolfa Hitlera, wykrzykiwał, iż wbrew dzisiejszej propagandzie wódz ukraińskich nacjonalistów Bandera nigdy nie był tolerancyjny i demokratyczny. Bandera zawsze miał przy sobie rewolwer i nóż, a w kieszeni ulotki z wezwaniem rżnąć wszelką okupacyjną świnię. Banderowcy, zdaniem młodego nacjonalisty, zawsze pluli na opinię otaczających ich ludzi. Obecnie na Ukrainie Bandera nigdy by nie organizował akcje protestu bez agresji. Bandera teraz, zdaniem Libicza, już dawno zlikwidowałby prezydenta Janukowycza i premiera Azarowa, w taki sposób jak w swoim czasie zlikwidował ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego. Bo idea ukraińskiego nacjonalizmu jest na tyle piękna, iż wszelkie metody są dobre dla jej realizacji. Za jaką Ukrainę walczył Bandera? Nie za taką, na czelę której stoją teraz Janukowycz i Azarow, Ukrainę oligarchii i Żydów – zaznacza wolny nacjonalista Libicz. Wszelkie rozmowy z kastratami politycznymi Bandera kończył kulą w łeb. Przy władzy na Ukrainie mają stać nacjonaliści, którzy zaprowadzą porządek twardą ręką. Do przodu i nie bójcie się, bo zbrodnie w imię Ukrainy są sprawiedliwe – konkludował na wiecu banderowskim młody nacjonalista Libicz.

Komentarze są zbędne, bo spadkobiercy OUN-UPA na Ukrainie Zachodniej sami pokazują swoje prawdziwe nieludzkie oblicze.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów