Dionizy Sosnowski, ofiara prowokacyjnej operacji „Cezary”
Stefan Sieńko vel Kazimierowicz Andrzej (ps. „Andrzej”, „Ikar”, „Tadeusz”, „Wiktor”, ur. 1923 r. Konfident UB – zdrajca Polski! - żołnierz AK, działacz WiN, agent UB.
Pochodzi z Mokuczki (woj. rzeszowskie). W AK od sierpnia 1942 r. , w konspiracji zdał maturę i ukończył podchorążówkę. Po wkroczeniu Sowietów pozostał w konspiracji. Uczestniczył w wielu akcjach; od jesieni 1845 r. był zastępca Józefa Maciołka jako kierownika sieci informacyjnej „Stomil” Obszaru Południowego WiN, a po jego wyjeździe na Zachód kierował tą siecią. W IV Zarządzie WiN od początku 1947 r. zastępca szefa Wydziału Informacji kierownik Biura Studiów.
Data jego werbunku przez UB nie jest pewna. Od grudnia 1947 r. lub najpóźniej od lutego 1948 roku do grudnia 1952 roku był (pod pseudonimami „Andrzej”, „Tadeusz” i innymi).
Głowna postacią prowokacyjnej operacji „Cezary” – pełnił funkcję kierownika organizacyjnego powołanej przez MBP „V Komendy WiN” , wciągał do rzekomych struktur konspiracji osoby nieświadome prowokacji, rozpracowywał dla UB grupy konspiracyjne i uwiarygodniał operację wobec Delegatury Zagranicznej WiN.
Po 1952 r. nadal związany z resortem bezpieczeństwa. Zmienił nazwisko na Andrzej Kazimierowicz, pracował jako dziennikarz w piśmie „Gromada- Rolnik Polski”. Obecnie na emeryturze.
6 lipca 1950 r. Wilhelmina Targowska, była łączniczka AK gotowa kontynuować walkę o niepodległość, spotkała się ze Stefanem Sieńką. Pół roku później jako "Hanka" została łączniczką ścisłego kierownictwa Zrzeszenia WiN. Nie wiedziała, że tzw. V Komenda jest mistyfikacją MBP, a Sieńko zdrajcą, który jako agent "Maciej" odgrywa główną rolę w tej prowokacji.
Aresztowanie na przełomie 1947 i 1948 r. wszystkich członków IV Zarządu Głównego WiN i przejęcie archiwów organizacji dało Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego wgląd w największe tajemnice konspiracji. W MBP postanowiono wykorzystać fakt, że w trakcie aresztowań przebywał w Polsce kurier Delegatury Zagranicznej WiN, Adam Boryczko (Boryczka), który pod koniec stycznia 1948 r. przekazał na Zachód wiadomość, że nieujęci przywódcy rozpoczynają odbudowę kierownictwa organizacji.
Wkrótce oni również znaleźli się w więzieniu, ale jeden z nich - Stefan Sieńko - podjął współpracę z bezpieką.
Jego zwerbowanie było momentem kluczowym, który zapewnił powodzenie planom MBP. Sieńko, w czasie wojny podwładny Józefa Maciołka (od jesieni 1946 r. kierownika Delegatury Zagranicznej) w AK na Rzeszowszczyznie, potem jego najbliższy współpracownik w siatce informacyjnej WiN, dysponował rezerwowymi kontaktami, umożliwiającymi utrzymywanie łączności z Zachodem. Po rozbiciu Zarządu Głównego to właśnie z nich korzystali kurierzy wysyłani przez Maciołka.
Sieńko, który rzekomo został ranny podczas ucieczki z aresztu (dla nadania wiarygodności tej legendzie wykonano zabieg, po którym pozostała blizna, a za Sieńką rozesłano listy gończe), jako swojego zastępcę wprowadził na punkty kontaktowe funkcjonariusza MBP Henryka Wendrowskiego.
W kwietniu 1948 r. ponownie przybył do Polski kurier Boryczko "Adam". Mimo początkowej nieufności wobec podejmującego go Wendrowskiego, uwierzył w autentyczność organizacji, gdy na kolejnym spotkaniu pojawił się znany mu już Sieńko.
"Adam" powrócił na Zachód z informacją o utworzeniu tzw. V Komendy WiN. Rozpoczęła się w ten sposób operacja "Cezary" - jedna z największych i najważniejszych gier operacyjnych komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, prowadzona przez MBP w latach 1948-1952. Była ona wymierzona w pozostałości struktur konspiracyjnych w Polsce oraz Delegaturę Zagraniczną WiN i, szerzej, środowiska polskiej emigracji politycznej, a także wywiady anglosaskie. Jej istotą było pozorowanie przez MBP istnienia konspiracyjnej organizacji niepodległościowej, by w ten sposób docierać do osób pozostających jeszcze w konspiracji, przejmować pod swoją kontrolę ewentualne struktury, a także dezinformować delegaturę i współpracujące z nią wywiady zachodnie. MBP planowało przejąć winowskie drogi łączności z Zachodem, a wykorzystując silną pozycję delegatury na uchodźstwie, kontrolować z czasem relacje kraj-emigracja.
Początkowo MBP oparło funkcjonowanie organizacji w kraju na czterech rezydentach. Byli to: agenci "Maciej" (Stefan Sieńko) i "Kamiński" (Ukrainiec - Jarosław Hamiwka) oraz przeniesieni "na stopę nielegalną" funkcjonariusze MBP "Józef" (Henryk Wendrowski) i "Roman" (nie udało się go zidentyfikować, być może był to Roman Wysocki). Rolę komendanta głównego "Kosa" odgrywał sporadycznie agent "Żukowski" (Stanisław Józef Rybicki).
Pozostali agenci wprowadzani byli do gry "w ciemno", czyli w przekonaniu, że mają do czynienia z prawdziwą konspiracją. Pozyskiwali oni do "organizacji" i kontrolowali poczynania osób przeświadczonych, że biorą udział w walce o niepodległość. Do gry wciągnięto kilkaset osób, zewidencjonowano około 2000 osób, z tym że tylko niewielka część z nich rzeczywiście "działała", pozostałe na polecenie "WiN" miały czekać na moment wybuchu wojny.
Można wyróżnić trzy fazy trwania operacji:
Decyzja o zakończeniu operacji miała charakter polityczny i zapadła prawdopodobnie na Kremlu. Z operacyjnego punktu widzenia "gra" rozwijała się pomyślnie i mogła przynieść jeszcze większe korzyści. Nie można jednak wykluczyć, że wywiad sowiecki otrzymał ostrzegawcze informacje, że Amerykanie zorientowali się w istocie mistyfikacji lub planują intensywne działania sprawdzające. Amerykanie nie taili zresztą zamiaru przysłania do Polski swoich wysłanników. Pod koniec listopada 1952 r. zadecydowano o politycznym wykorzystaniu dotychczasowych wyników operacji, a wkrótce o całkowitej likwidacji "gry".
Z datą 27 grudnia 1952 r. ogłoszono oświadczenie ujawnienia "WiN" podpisane przez J.J. Kowalskiego "Kosa" i Stefana Sieńkę "Wiktora", którzy oprócz archiwów, sprzętu szpiegowskiego i radiostacji mieli przekazać władzom ponad milion dolarów. Głównie tego dnia aresztowano ponad sto osób, z których kilkanaście skazano na śmierć (w sumie od początku operacji różnym formom represji poddano około 300 osób). O losach aresztowanych decydował osobiście Bolesław Bierut. Rozpoczęła się olbrzymia kampania propagandowa przeciw USA i emigracji niepodległościowej.
Operacja "Cezary" była ważnym szczeblem w bezpieczniackiej karierze. Po zakończeniu prowokacji biorący w niej udział funkcjonariusze awansowali w hierarchii służbowej (niezależnie od premii i odznaczeń), większość mimo przemian politycznych pozostała w resorcie, a Wendrowski, który oficjalnie przeszedł z wywiadu do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zakończył karierę jako peerelowski ambasador w Danii. Strużyński został w 1957 r. etatowym oficerem SB, a potem literatem, którego książki (pod nazwiskiem Marian Reniak) o utrwalaniu "władzy ludowej" wydawano w masowych nakładach i nagradzano resortowymi wyróżnieniami.
Sieńko zmienił imię i nazwisko i pracował jako dziennikarz - Andrzej Kazimierowicz w piśmie „Gromada- Rolnik Polski”.