Sejm uczcił ofiary UPA
pomnik Pamięci Ofiar Nacjonalistów Ukraińskich
Odsłonięcie pomnika Pamięci Ofiar Nacjonalistów Ukraińskich w Warszawie, 2003
autor zdjęcia: Michał Sadowski źródło: Fotorzepa

Uchwała czcząca ofiary mordów na Polakach na Kresach Wschodnich zawiera błędy merytoryczne. Ale rodziny ofiar są usatysfakcjonowane. - To krok w dobrym kierunku powiedział "Rz" ks Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Ustawa upamiętniająca Polaków - mieszkańców Wołynia i Polesia na przyjęcie przez Sejm czekała prawie rok. W 2008 roku propozycję uznania 14 lipca Dniem Pamięci o Polakach Pomordowanych na Kresach złożyło Polskie Stronnictwo Ludowe. Projekt nie doczekał się wówczas poddania pod sejmowe głosowanie.

- Zablokował go marszałek Bronisław Komorowski - mówił "Rz" Jarosław Kalinowski (PSL), wówczas wicemarszałek Sejmu.

Dzisiaj Sejm zdecydował się jednak oddać hołd ofiarom mordów UPA. W środę przez aklamację uchwałę w sprawie "tragicznego losu Polaków na Kresach Wschodnich". W uchwale podkreślono, że tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej "winna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń".

- Bardzo pozytywne jest to, że w uchwale wskazano imiennie sprawców okrutnych mordów na Polakach. Napisano w niej, że za zbrodnie odpowiadają ukraińskie bojówki OUN i UPA - mówi "Rz" ks Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Kapelan zaangażowany w upamiętnienie ofiar zbrodni na Kresach Wschodnich dodaje, że cieszy go również wskazanie, że ofiarami mordów UPA byli też obywatele polscy innych narodowości min. Żydzi i Ormianie. - O tym, że UPA mordowało również Ormian wcześniej nie mówiono publicznie - zaznacza ks Isakowicz-Zaleski.

W sejmowej uchwale napisano, że Sejm RP składa hołd pomordowanym rodakom i obywatelom polskim innych narodowości oraz członkom Armii Krajowej, Samoobrony Kresowej i Batalionów Chłopskich, którzy podjęli dramatyczną walkę w obronie polskiej ludności cywilnej i przywołuje bolesną pamięć o ukraińskich cywilnych ofiarach. Wyraził również podziękowanie Ukraińcom, którzy z narażeniem życia ukrywali Polaków przed bojówkami UPA.

Rodziny Polaków pomordowanych na Kresach Wschodnich cieszy uchwała Sejmu. Ale wskazują też na poważne błędy merytoryczne jakie w niej wystąpiły. W przyjętej przez parlament odezwie mowa jest o tym, że mordy Polaków na Ukrainie rozpoczęły się 14 lipca 1943 roku. A to nieprawda. Napady bojówek OUN i UPA na polskie wsie na Wołyniu zaczęły się już pod koniec 1942 roku.

- Akcja ta w latach 1942 - 1945 z nasileniem w lipcu 1943 r. na Wołyniu od początku miała znamiona akcji systemowej, w pełni przemyślanej, a następnie wykonanej zgodnie z planem. Pacyfikowano od wschodu do zachodu, wieś po wsi, a ludność łącznie z kobietami i dziećmi w koszmarny sposób mordowano.- mówił "Rz" dr Jan Żaryn, historyk IPN- Do dziś te opisy zbrodni budzą zgrozę: obcinanie kończyn, piersi i pośladków, rzucanie noworodkami o ściany, wkładanie zardzewiałych prętów w odbyt itd. Wreszcie podpalanie całych wiosek, by pozostali przy życiu nie mieli gdzie wracać.

W sejmowej uchwale zbrodni UPA nie określono wprost "zbrodnią ludobójstwa", ale zaznaczono, że nosi ona takie znamiona.

- Szkoda, że parlamentarzyści nie powiedzieli pełnej prawdy, ale na razie dobre i to. To bardzo duży sukces rodzin pomordowanych i ich przyjaciół, którzy w ostatnim czasie skonsolidowali swoje siły i poprzez protesty przebili się do mediów.- mówi w rozmowie z "Rz" ks Tadeusz Isakowicz-Zaleski

(Rzeczpospolita)


PS. Sejm po wielu latach uchwalił dopiero teraz niepełną ustawę, unikając słowa „ludobójstwo Polaków” ze względu na poprawność elit politycznych. Mimo to jest to wielki sukces Kresowian i ks. Tadeusza Isakowicza- Zaleskiego, chwała im za to.

Należy tez przypomnieć że w ubiegłym roku uchwałę tą zablokował marszałek sejmu Bronisław Komorowski z PO